owe okoliczności akcesoryczne byłyby uwzględnione. Wracamy tedy wciąż do tegoż procesu, który zanalizowaliśmy powyżej, a gdyby ludzie odkryli coś podobnego, nie powiedzieliby, że rozwinęły się prawa, lecz że zmieniły się okoliczności.
Mamy tedy sporo różnych znaczeń wyrazu »przypadkowość«. Le Roy posługuje się wszystkiemi, nie odróżniając ich dostatecznie, nadto zaś wprowadza jeszcze jedno nowe znaczenie. Prawa doświadczalne są tylko przybliżone, a jeżeli niektóre z pośród nich wydają się nam ścisłemi, to dlatego jedynie, że przekształciliśmy je sztucznie na to, co powyżej nazwałem zasadami. Przekształcenie to wykonaliśmy dowolnie, a ponieważ kaprys, który nami przy tem powodował, jest czemś wybitnie przypadkowem, przeleliśmy tę przypadkowość na samo też prawo. W tem to znaczeniu powiedzieć można, że determinizm opiera się na założeniu swobody, gdyż dobrowolnie właśnie stajemy się deterministami. Czytelnik zgodzi się może na to, iż w rozumowaniu takiem przypisuje się zbyt wielką rolę nominalizmowi, i że wprowadzenie tego nowego znaczenia »przypadkowości« nie będzie bardzo pomocnem w rozwiązaniu wszystkich tych zagadnień, które nasuwają się same przez się, a o których powiedzieliśmy słów kilka.
Nie zamierzam tu bynajmniej badać podstaw zasady indukcyi; wiem zbyt dobrze, że nie podołałbym temu zadaniu; również trudno jest usprawiedliwić tę zasadę, jak pominąć ją. Chciałbym jedynie pokazać, jak posługują się nią uczeni i jak zmuszeni są do tego.
Ilekroć odtworzy się ten sam antecedens, musi również odtworzyć się to samo następstwo; oto zwykłe sformułowanie. W tej jednak postaci zasada ta nie mogłaby do niczego służyć. Aby można było powiedzieć, że odtworzył się ten sam antecedens, musiałyby odtworzyć się wszystkie okoliczności, gdyż żadna nie jest zupełnie obojętną, i musiałyby odtworzyć się dokładnie. Ponieważ zaś to nie ziści się nigdy, zasada nie znajdzie żadnego zastosowania.