Strona:H. Poincare-Wartość nauki.djvu/171

Ta strona została uwierzytelniona.

ska ziemskie, przypuszczenie to istotnie narzuca się nam; są atoli wypadki, w których wybór takich okoliczności praktycznie obojętnych jest połączony z większym stopniem dowolności, i wymaga, że tak powiem, więcej węchu.
Jeszcze jedna uwaga: zasada indukcyi nie dałaby się stosować, gdyby w przyrodzie nie istniało wiele ciał podobnych do siebie, lub mniejwięcej podobnych, i gdyby nie można było wnioskować np. z jednego kawałka fosforu o innym kawałku fosforu.
Skoro zastanowimy się nad powyższemi uwagami, problemat determinizmu i przypadkowości przedstawi się nam w nowem oświetleniu.
Przypuśćmy, że możemy ogarnąć cały szereg zjawisk wszechświata w całej rozciągłości czasu. Moglibyśmy wówczas rozpatrywać to, co nazwałbym sekwencyami, t. j. związki między antecedensem a następstwem. Nie mam tu na myśli związków stałych czyli praw, lecz rozważam z osobna (indywidualnie) poszczególne sekwencye urzeczywistnione.
Otóż, poznalibyśmy wówczas, że między temi sekwencyami niema dwóch zupełnie jednakowych. Jeżeli jednak zasada indukcyi, w postaci powyższej, jest prawdziwa, będą istniały sekwencye mniejwięcej jednakowe i dające się obok siebie umieścić. Innemi słowy: będzie można przeprowadzić ich klasyfikacyę.
Do możliwości i prawomocności takiej właśnie klasyfikacyi sprowadza się ostatecznie determinizm. Oto wszystko, co pozostaje zeń po analizie powyższej. Być może, że w tej skromnej postaci wyda on się moralistom mniej strasznym.
Powie ktoś niezawodnie, że tym sposobem wrócilibyśmy na okólnej drodze do wniosku Le Roy, który niedawno, jak się zdawało, odrzuciliśmy, a mianowicie do wniosku, że jest się deterministą dobrowolnie. Istotnie, wszelka klasyfikacya implikuje czynną interwencyę klasyfikatora. Przyznaję, że można tak utrzymywać, zdaje mi się jednak, że ta okólna