o nią również pewien bogaty pan — i uzyskał względy rodziny, ale nie Eugenji. Bogaty pan był już niemłody i siał pieniędzmi, pastor zaś posiadał młodą, pełną ideałów duszę i kochające serce. Eugenja wybrała to ostatnie i zaraz po ślubie wyjechała z nim, jako żona misjonarza.
Wtedy nastąpiło rozluźnienie stosunków w rodzinie.
Panna Polly pamiętała to dobrze, chociaż miała wtedy zaledwie piętnaście lat.
Początkowo Eugenja pisywała od czasu do czasu kilka słów. Swoją ostatnią córeczkę nazwała Pollyanną, zbiorowem imieniem dwóch sióstr — Polly i Anny, która już nie żyła.
Wzmiankowała o tem w swym ostatnim liście.
W kilka lat później z paru zbolałych słów pastora dowiedziano się o jej śmierci.
Panna Polly, patrząc teraz przez okno na szeroką, leżącą u stóp wzgórza, dolinę, przebiegała myślą cały ten czas. Obecnie miała lat czterdzieści i była sama na świecie. Cała rodzina wymarła i ona była jedyną właścicielką pozostawionego przez ojca majątku.
Namawiano ją, by przyjęła do siebie jakąś towarzyszkę, by nie żyła tak w samotności, lecz panna Polly odrzuciła wszystkie propozycje i pozostała sama.
A teraz...
Czuła, że obecnie tryb jej życia ulegnie zmianie, ale to, co robiła, było jej obowiązkiem!
Myślała o tem ze zmarszczonem czołem i zaciśniętemi wargami.
Strona:H. Porter - Pollyanna.djvu/13
Ta strona została uwierzytelniona.