Strona:Hamlet (William Shakespeare).djvu/032

Ta strona została uwierzytelniona.

Władcy Norwegii, nie upoważniając

45 

Was do wchodzenia z nim w nic więcej nad to,
Co treść powyższych słów naszych zakreśla.
Bywajcie nam więc zdrowi i niech pośpiech
Chwali gorliwość waszą.

Korneliusz i Woltymand. Jak we wszystkiem,
Tak i w tem starać się będziem jej dowieść.

50 

Król. Nie wątpię o tem. Bywajcież nam zdrowi.

(Korneliusz i Woltymand wychodzą).

Miałeś nas o coś prosić, Laertesie?
Jakiż jest przedmiot tej prośby? Mów śmiało.
Nie traci próżno słów, kto się udaje
Z słusznem żądaniem do monarchy Danii.

55 

Czegożbyś pragnął, czegobym nie gotów
Spełnić wprzód jeszcze, niżeliś zapragnął?
Głowa nie bliżej jest pokrewną sercu,
Ręka nie skorszą ku przysłudze ustom,
Jak tron nasz ojcu twemu, Laertesie.
Czegoż więc żądasz?

60 

Laertes.Pozwolenia Waszej
Królewskiej Mości na powrót do Francyi,
Skąd chętnie wprawdzie tu przybyłem, aby
Złożyć powinny hołd przy koronacyi
Waszej Królewskiej Mości; ale teraz,

65 

Gdym już dopełnił tego obowiązku,
Życzenia moje i myśli, wyznaję,
Ciągną mię znowu do Francyi; ku czemu
O przychylenie się i przebaczenie
Kornie śmiem Waszą Królewską Mość błagać.

70 

Król. Cóż na to ojciec waszmości? Przystajeż
Na to Poloniusz?
Poloniusz.Usilną wciąż prośbą
Póty kołatał do mojego serca,
Ażem do życzeń jego mimochętnie
Przyłożył pieczęć zezwolenia. Racz mu

75 

Wasza Królewska Mość nie bronić jechać.

Król. Jedź więc, rozrządzaj według woli czasem
I łaską naszą.
Do ciebie się teraz
Zwracam, kochany synowcze Hamlecie,
Synu mój.