Marcellus. I ja także,
Na honor.
Hamlet. Na ten miecz raczej przysiążcie.
Marcellus. Jużeśmy, Panie, przysięgli.
Hamlet. Przysiążcie
Na ten miecz, na ten miecz, mówię.
Duch. (z pod ziemi). Przysiążcie!
Hamlet. Ha! to ty! Stamtąd odzywasz się, człeku?
Słyszycie tego kamrata w piwnicy?
Przysiążcież!
Horacy. Na cóż mamy przysiądz, Panie.
Hamlet. Że o tem, coście widzieli, nikomu
Nigdy a nigdy nie powiecie słowa.
Przysiążcie na ten miecz!
Duch. (z pod ziemi). Przysiążcie!
Hamlet. Znowu?
Hic et ubique[1]? Odmieńmy więc miejsce.
Pójdźcie tu moi panowie, połóżcie
Na moim mieczu palce i przysiążcie,
Że o tem, coście słyszeli, nikomu
Nic nie powiecie.
Duch. (z pod ziemi). Przysiążcie!
Hamlet. Ha, krecie!
Tak prędko umiesz szybować pod ziemią?
Wyborny z ciebie górnik! — No, panowie.
Horacy. Na Boga, to są rzeczy niepojęte!
Hamlet. Chciałżebyś wszystko pojąć? O, Horacy,
Więcej jest rzeczy na ziemi i w niebie,
Niż się ich śniło waszym filozofom.[2]
Pójdźcie tu, i jak pierwej w imię Boga,
Przysiążcie, że aczkolwiekbym się kiedy
Wydawał dzikim, dziwacznym w obejściu, —
Być bowiem może, że mi się na przyszłość
Wyda stosownem przybrać taką postać, —
Że, mówię, widząc mnie takim,
Żaden z was ani potrząsaniem głowy,
Ani wzruszaniem ramion, ani wreszcie
Jakiemikolwiek wątpliwemi słowy,
Jako to: hm, hm, wiem ja; — albo: mógłbym,
Gdybym chciał; — albo: gdybym był gadułą;
Albo: są tacy, coby mogli — zgoła,