Strona:Hamlet (William Shakespeare).djvu/088

Ta strona została przepisana.

trzewików[1], nie powinnaby (jeżeli mi Turek reszty szczę-

290 

 ścia nie zabierze) utorować mi przyjęcia do jakiej tru-
py aktorów? Hę?

Horacy. Poniekąd.

Hamlet. Bezwarunkowo.
Wiedz bowiem, miły mój Damonie,
Że z raju dziś tu step:

295 

Gdzie wczora Jowisz był na tronie,
Tam dziś panuje — pustka.

Horacy. Mogłeś dorymować, Mości Książę.
Hamlet. O, Horacy! Słowa tego ducha warte złota.
Czy widziałeś?
Horacy. Najwyraźniej.

300 

Hamlet.Kiedy była mowa o otruciu? —

Horacy. Uważałem dobrze.
Hamlet. Ha! ha! — Nie ma tam gdzie jakiego grajka? Hej!
Bo skoro król komedyi nie lubi, pewnikiem
Król Jegomość komedyi nie jest lubownikiem.
A co, są grajkowie?

(Wchodzą: Rozenkranc i Gildenstern).
305 

Gildenstern. Mości Książę, niech nam wolno będzie
powiedzieć jedno słowo.

Hamlet. Ile ich jest w słowniku.
Gildenstern.Mości Książę, Król, —
Hamlet. Cóż Król porabia, Mości Panie?
Gildenstern. Od wyjścia stąd bardzo zaniemógł.

310 

Hamlet.Z przepicia?

Gildenstern. Z wzburzenia żółci.
Hamlet. Troskliwość pańska byłaby się była okazała
trafniejszą, udając się w takim razie do doktora; bo
gdybym ja mu zapisał na przeczyszczenie, mogłoby mu
to jeszcze bardziej żółć wzburzyć.

315 

Gildenstern. Racz, łaskawy Panie, zamknąć swą mowę
w pewne szranki i nie odskakiwać tak dziko od celu,
w jakim przychodzim.

Hamlet. Jestem już potulny: mów Waćpan.

Gildenstern. Królowa, matka Waszej Książęcej

320 

 Mości, w najgłębszem rozżaleniu przysyła nas do ciebie,
Panie.

Hamlet. Miło mi Panów powitać.

Gildenstern. Nie, Mości Książę; te grzeczności nie

  1. prowensalskie róże u dziurawych trzewików, las piór na głowie — to zwykłe przybory aktorów z czasów królowej Elżbiety.