W dubelt powleczem werniksem. Wyjdź wtedy
I przyjm spotkanie się z nim, do którego
Znajdziesz sposobność. Jego lekkomyślność,
Niepodejrzliwość i szlachetność, sprawią,
Że nie obejrzy kling; — z łatwością zatem,
Chociażby trochę używszy podstępu,
Będziesz mógł wybrać rapier niestępiony,
I umiejętnem pchnięciem odwetować
Śmierć ojca.
Laertes. Zrobię tak i dla pewności
Namaszczę dobrze ostrze mego miecza.
Nabyłem od pewnego szarlatana
Taką maść, że gdy nóż w niej umaczany
Najmniej zadraśnie żyjącą istotę,
Niema pomiędzy najzbawienniejszemi
Ziołami środka, któryby potrafił
Uchronić ją od śmierci. Tym to jadem
Miecz mój napoję: niech go drasnę tylko,
Już będzie po nim.
Król. Rozważmy to głębiej,
I baczmy, jakie nam okoliczności
I czas w tej mierze mogą dać poparcie;
Bo gdyby to nas miało zawieść; gdyby
Plan nasz chybiony miał wypłynąć na wierzch:
Lepiejby go zaniechać. Trzeba zatem,
Aby ten projekt miał w odwodzie drugi,
Który w potrzebie przyszedłby mu w pomoc.
Czekaj — pomyślmy trochę. — Uroczysty
Postawię zakład na kartę twej sztuki:
A potem, — potem. Ha! wiem już, co robić.
Gdy was bój znuży, tak, że się aż obu
Czuć da pragnienie (ostro żgaj dlatego),
I gdy on zechce czego do ochłody:
Wtedy podadzą mu puhar, z którego
Jeden łyk, w razie, gdyby jakim trafem
Uszedł twojego zatrutego ciosu,
Da nam skuteczną pomoc! — Skąd ta wrzawa?
Co to jest, droga małżonko?
Królowa. Nieszczęścia
Nawałem biegną jedne za drugiemi.