Król. Powątpiewam o tem.
Laertes. (na stronie). Ależ zrobię to wbrew swemu sumieniu.
Hamlet. No, Laertesie: żarty ze mnie stroisz.
Proszę cię, natrzyj z całą gwałtownością,
Bo mógłbym myśleć, że mię masz za fryca.
Laertes. Sam tego żądasz, Książę; dobrze zatem.
Ozryk. Chybione z obu stron.
Laertes. Pilnuj się teraz.
Król. Hola, rozdzielcie ich, zbyt się zażarli.
Hamlet. Nie: jeszcze, jeszcze.
Ozryk. Patrzcie, co się dzieje
Z Królową.
Horacy. Z obu krew ciecze: O! Panie,
Tyś ranny.
Ozryk. Jestżeś ranny, Laertesie?
Laertes. Jak bekas w własne złowiłem się sidło;
Słusznie ofiarą padam własnej zdrady.
Hamlet. Cóż to królowej?
Król. Omdlała z przestrachu,
Widząc cię rannym.
Królowa. Nie, nie, ten to napój,
Ten napój, drogi Hamlecie! ten napój;
Jestem otrutą.
Hamlet. O, podłości! Hola!
Pozamykajcie drzwi! szukajcie zdrajcy!
Laertes. Oto tu leży. Zgubionyś, Hamlecie.
Nie uratują-ć żadne leki świata;
I pół godziny życia niema w tobie.
Narzędzie zdrady sam trzymasz w swej ręce
Nieprzytępione i zatrute. Wpadłem
W ten sam dół, który-m wykopał pod tobą.
Już nie powstanę; królowa otruta;
Nie mogę dłużej mówić; Król, król winien.
Hamlet. Więc i to ostrze zatrute? Trucizno,
- ↑ „przemieniają rapiry“. Jak tę zmianę rozumieć? Jakimby sposobem, w zapale zapaśnicy mogli jej dokonać? Jak się ta akcya na scenie Szekspira odbywała? To pozostaje wątpliwem. Ponieważ jednak owa zmiana rapirów do tego zamierza, aby Hamlet zadał także cios śmiertelny Laertesowi, mogłoby więc być, że ona nie nastąpiła przypadkowo; ponieważ zaś królowi w gruncie zależało na tem, aby się pozbył i Laertesa, jako niegodnego wspólnika, nasuwa się więc prawdopodobny domysł, że on mógł na tę zmianę wpływać. Nie ma wprawdzie w tekście żadnej wzmianki, któraby ten wpływ zdradzała, ale czy Szekspir potrzebował koniecznie kłaść w usta to, co się mogło objawić w akcyi? Z drugiej zaś strony, pisząc, nie dbał o dokładne oznaczenie akcyi, bo pisał nie dla czytającej publiczności, ale dla sceny, z którą był w bezpośredniem zetknięciu; stąd wątpliwość dla wydawców, i pole do hipotecznych wniosków. Tieck tak sobie powyższy szczegół wystawia: w głębi sceny stoi stół, na którym leżą rapiry; po każdem pchnięciu z obojej strony następuje przerwa, w czasie której zapaśnicy przechadzają się, dla odpocznienia; rapiry są składane na swoje miejsce; przed ostatniem zaś pchnięciem jeden z dworzan, z poduszczenia króla, przemienia je nieznacznie.