Strona:Hamlet krolewicz dunski.djvu/138

Ta strona została przepisana.
—   133   —
GUSTAW.

Jeżeli cię moy królewicu potaiemnie ſerce twoie przeſtrzéga, radzę go ſłuchać. Powiém żeś ſłaby, że z nikiém mówić, tém bardziéy w podroż puścić się nie możeſz.

HAMLET.

Co, ia miałbym odiechać nie pomściwſzy, się oyca? — ia nie wierzę w przezucia, opatrzność niebios aż do upadku iednéy rozſzerza się ptaſzyny. Co ma bydź teraz, to drugi raz nie będzie — a co nie będzie teraz to drugi raz będziew ſzyſtko to od tego zależy, aby być go towym — nadchodzą.

SCENA XV.
KROL, LAERTES, GILDENSTERN, DWORZANIE SUITA. (Służący niesie dwa złote puhary.) DAWNlEYSI.
KROL

Jdź moy ukochany Hamlecie! okręt twoy gotowy, wiatr dmie pomyślny, towarzyſze twoi czekaią, wſzyſtko się ku Anglii zwraca. Powietrze w Angielſkim kraiu ieſt czyſte, i zdrowe. Ty podwyſzyſz sławę Duńczyków, i powróciſz twemu zwątlałemu zdrowiu piér wotną iego wioſnę — Podaycie mu ten puhar.

HAMLET

Poſtawcie tym czaſem, poſtawcie.

KROL

Król piie na ſzczęśliwy powrót Hamleta. Niech to trąby i kotły ogłoszą — a ty Hamle-