Strona:Hamlet krolewicz dunski.djvu/141

Ta strona została przepisana.
—   136   —

Króldwy! w oſtatnim zgonie nikt z prawdą się nie miia. Waſz Król był zabóycą; on ſtruł mego małżonka, a ta waſza Królowa.... o cze mużſama ſawa siebie oſkarżać muſzę — zezwoliła na te zabóyſtwo (łyska się piorun udérza, królowa pada w krzesło, obecni wzdrygaią się z zadumienia.)

HAMLET

Niebo ſtwierdza iey wyznanie.

GILDENSTLRN

Przeklęty więc niech będzie ten oręż, i ta ręka która go znowu chwyci.(rzuca ſzpadę)

KROLOWA

O iak ſtraſzny i okropny ſąd czeka na dem ną! Hamlecie przebacz mi! tylko iedne usciśnienie Hamlecie!

HAMLEL

Matko! poiednay się z Niebem!

KROLOWA

O móy ſynu! móy wyſtępek odpycha mię od twego ſerca! o, daleko ſtraſzniey iak ta trucizna dręczy zbrodnia duſzę moią! Przebacz mi Hamlecie! przebaczcie mi Duńczykowie! nie obarczaycie mię do grobu przeklęſtwem waſzym. Waſz król pomſzczony! Hamlecie ſynu móy! O nieba zlituycie się nademną! (wyciąga ręce do Hamleta, ale w tym ſamym razie, gdy on się do niéy nadchyla, pada i kona)