iemu tronowi naybliżſzy, i że z wſzelką ſzlachetnomyślną miłością, iaką tylko kiedy czuły oyciec ku ſwoiemu synowi pałał, będę ci ſię ſtarał ten tron zapewnić. Twoie przed ſięwzięcie powrócić do wſzechnicy ſprzeciwia ſię zupełnie życzeniom naſzym; proſzę cię zaniechay go, i zoſtań pod uprzeymym oczu moich dozorem, moim pierwſzym dwo rzanew, Synowcem, i ſynem.
Hamlecie! nie day ſię twoiey matce nadaremnie proſić! zoſtań przy nas.
Staię ci ſię poſłuſznym matko z nayſzczerſzey chęci.
Panuy obok mnie w Danii. Pódź królowo, to grzeczne i nieprzymuſzone zgadzanie ſię Hamleta, tak mi ieſt miłe, że ten dźień, będzie dniem radości — pódźmy! (odchodzą)
O! czemuż to mocne — za nadto mocne ciało roſtopić i we łzy rozpłynąć ſię niemoże, albo dla czegóż prżewiekuiąca iſtność, pioruny ſwoie na ſamobóyſtwo wymierzyła! Ot Boże Boże iak obrzydliwe, czcze przeſtałe i