Strona:Hamlet krolewicz dunski.djvu/48

Ta strona została przepisana.
—   44   —




AKT TRZECI.
(Pałac)

SCENA I.
OLDENHOLM. (za nim wbiéga wylękniona) OFELIA.
OLDNHOLM.

Coż ci to? Ofelio — upamiętay ſię!

OFELIA.

Ach nayukochańſzy oycze! — bardzom ſię przelękła.

OLDENHOLM

Przebóg! ato czém, gaday!

OFELIA.

Siedziałam w moim gabinecie ſzyciem zatrudniona, w tem wchodzi Krolewic Hamlet w rozdartey ſukni bez kapeluſza, w obwiſłych pończochach — wybladły jak iego koſzula, drżący na całym ciele i z tak żałoſną, miną, iak gdyby z piekielnych był wyſłany poſępnic, dla ogłoſzenia ich okropności; tak ſtanął. prze demną.

Ol-