Strona:Hamlet krolewicz dunski.djvu/75

Ta strona została przepisana.
—   71   —
SCENA XII.
KRÓL. OLDENHOLM
KRÓL.

Miłość mówiſz? nie, umyſł iego ieſt czymeś inném zaięty, a co ón mówił: nie miało w prawdzie zupełnego w ſobie związku, ale też i żadnego ſzaleńſtwa! W duſzy iego ukrywa się iakiś zaród, który iego melankolia wylęga, a ia się bardzo z tych ſkutków obawiam gdyby on bez przeſzkody doyrzewał! Przyszedł mi na prętkości pewny ſrzodek na myśl, przez który temu niebeſpieczeńſtwu zapobiedz można. Wyſzlę go bez zwłoki do Anglii, na odebranie daniny, którą nam zatrzymuią. Któż wie, może morſkie powietrze, inny kray iako też inne przedmioty rozpędzą iego ponurość, która mu zmyſly mięſza. jak ci się zdaie?

OLDENHOLM.

Bardzo dobrze miłościwy panie! to mu po mocnem będzie. Ale ia zawſze ieſzcze rozumiem, że wzgardzona miłość naypierwſzem źródłem i przyczyną iego ſą melankolii — Jednakże czyń W.K.M. co mu ſię raczy podobać ale ieżeli ſię to W.K.M. ſprzeciwiać nie będzie, tedy niech Królowa pani po ſkączoney komedyi zechce ieſzcze w taiemney z nim rozmowie ſprobować, czy ſię iéy przyczynę iego ſmutku wyba dać nie uda, niech mu wſzyſtko w brew wymówi, a ia ſię na takiem mieyścu