Strona:Hanns Heinz Ewers - Opętani.djvu/31

Ta strona została uwierzytelniona.

poszczęściło. Własny jego ojciec wyplątał nocą pogruchotane ciało jego z koła, za co później, jako zadośćuczynienie, otrzymał hrabstwo La-Motty i Croix-au-Bailly, gdy król wjechał do Paryża i stał się katolikiem. Wszyscy spoczywają tam, moi przodkowie, mężczyźni i kobiety, i nikogo nie brakuje. — Byłbym bezwątpienia przeniósł tam Stanisławę, nawet bez jej życzenia. Ale ona nie dowierzała mi, — gdy to się stało, — przypuszczała pewno, że poskąpię jej tego zaszczytu. Dlatego kazała mi przysiądz.
— Nie dowierzała ci?
— Tak! Tak dalece, że moja obietnica i przysięga nie wydawały się jej całkowicie pewne. Wiła się na swem posłaniu, jęczała i zgrzytała zębami po całych godzinach. I nagle posłała po mnie, bym przywołał księdza. Posłałem po niego, nie mogła się go doczekać, zanim się zjawił. Gdy wreszcie przyszedł, zapytała go, jaka przysięga jest dla chrześcijanina najświętszą. Ksiądz odrzekł: — Ta na krucyfiks. — Potem pytała go, czy kościół może zwolnić z przysięgi, którą się złożyło innowiercowi. Stary proboszcz wiejski popadł w zakłopotanie, jąkał się, mówił, że każda przysięga jest świętą, ale że kościół zapewne może, uwzględniając pewne okoliczności... Wtedy chwyciła się go hrabina obu rękoma, uniosła się w górę i zawołała: — Chcę zostać chrześcijanką! — Proboszcz zawachał się, nie dając zaraz odpowiedzi. Ale hrabina targała go, wstrząsała nim i wolała ciągle: — Czy ksiądz nie słyszy? Chcę zostać chrześcijanką!
Hrabia mówiąc to, ani na chwilę nie podniósł głosu, ale ściskało go w gardle i drobny pot kroplił się na jego czole. Chwycił za szklankę, podaną mu przez przyjaciela i wypróżnił ją. Potem mówił dalej:
— Proboszcz pouczył ją dobrotliwie, cicho, w nie-