Strona:Helena Mniszek-Książęta boru.djvu/045

Ta strona została uwierzytelniona.
Fedotka.
(Obrazek Wołyński).
I.

„Oj za horami, oj za horami
Tam moje szczastie probywaje
A ja tu sama tużu za toboj
I muku siju na korowaje...“
............

śpiewała młoda dziewczyna, prostując się i wykręcając w rękach bieliznę.
Stała na mostku drewnianym wsuniętym w głąb rzeki. Dziewczyna miała na sobie grubą, płócienną koszulę wyszywaną na ramionach i piersiach. Biodra jej otaczała spódniczka z czerwonego kumaczu, smukły stan owiązywała zielona zapaska. Na wiotkiej szyi wił się sznur bursztynów spiętych jaskrawym medalikiem.
Dziewczyna była średniego wzrostu, szczupła i bardzo zgrabna. Nogi odsłonięte do kolan i ręce zakasane do łokci miała spierzchłe ale kształtne.
Z całej postaci dziewczęcej tchnęło wiosną, Przypominała polne kwiaty stepowe, świeże