Strona:Helena Mniszek-Powojenni tom 1.pdf/153

Ta strona została przepisana.

Chazmara podniosła uroczyście palce ku niebu.
— Chrystus chciał, żeby tej łodzi żaden Borys nie znalazł, tak i ocalała! Teraz w drogę sokoliki! Do Gruzji, do Tataryjska w nasze góry! Hej tam wy bezpieczni!
— W drogę! — powtórzył Pobóg.