Strona:Helena Mniszek-Powojenni tom 1.pdf/21

Ta strona została przepisana.

z gotowym planem. Poznał się z panią Treresą i po odtańczeniu z nią mazura, stał się już jej satelitą. Asystował jej nieodstępnie. Zebrzydowski stwierdził odrazu, że zamiary jego będą bardzo trudne do osiągnięcia, gdyż Pobóg, nawet jako „tylko mąż“, był rywalem niebezpiecznym. Lecz to pobudziło Wara do uporczywszej akcji i w oczach jego dodało jeszcze uroku pani Teresie. Ale wszelkie jego zabiegi i wypróbowane sposoby zdobywcze chybiły. War znalazł się w sytuacji beznadziejnej. Popadł w melancholję, gdyż jak sam mówił, pani Teresa „wzięła go“, on zaś ani myślał dać za wygraną. Muszę przeczekać okres tego fatalnego — za — myślał z gniewem. „Zakochana“ żona jest stokroć trudniejsza do zdobycia niż „zakochany“ mąż nawet. Ale gdy owe za osłabnie i zostanie tylko „kocha męża“, wtedy zobaczymy!... Takt Tereni, jej sposób bawienia się, jej odnoszenie się do Wara było tego rodzaju, że nietylko Zebrzydowski nigdy cienia nadziei nie osiągnął, lecz i Romnan, wierzący żonie bezwzględnie, tak jak tylko mężczyzna, bardzo kochający i pewny uczucia żony, może wierzyć, nie odpychał Wara. Nie było między obu mężczyznami scen żadnych, przeciwnie łączyła ich przyjaźń towarzyska raczej, ale zupełnie poprawna i swobodna, nie dająca ludziom wątku do plotek i przypuszczań krzywdzących Terenię. Stosunek taki ułatwił im obcowanie z sobą, więc nawet razem podróżowali. War przyjeżdżał do Krąża na polowania. Pobogowie jeździli do Hłowatyna. Zebrzydowski był na balu w Uchaniach. Jednakże on mniej się czuł swobodnym wobec Poboga, niż Pobóg wobec niego. Draźniło to zepsutego życiem i powodzeniem panicza, że Pobóg nic sobie z niego nie robi, traktując go po przyjacielsku. Imponował mu tem wielce, ale gniewał jednocześnie, bo tem samem utwierdzał go w smutnem przekonaniu, że Teresa jest niezdobyta, że on przy Pobogu nie istnieje dla niej, jako mężczyzna pożądany. I że nietylko on to odczuwa, lecz i Pobóg, a wiedząc o potędze swego uroku, spokojny jest o zakusy Wara względem swej żony. Ta świadomość oburzała Tara i podniecała go niesłychanie. Fakt po-