Strona:Helena Mniszek-Powojenni tom 2.pdf/119

Ta strona została przepisana.

łał się raz wymknąć do panien i pań z innego obozu i stwierdził, że są bardzo miłe. Ale to orzeźwienie źródlaną wodą po ukropie nie długo trwało, gdyż zabrano go znowu par force pod lżejsze znaki.
Po powrocie do Zdołczyc, Strzełecki już teraz wspólnie z panem Y. rozpoczęli agitację, by zgromadzić pewne grono ziemian sąsiadów do gabinetu gospodarza domu.
Zeszło się wprawdzie kilkunastu obywateli, lecz patrzyli podejrzliwie na sojusz Strzełeckiego z panem Y: i zaczęli ich obu lekko ignorować. Pan X: zwrócił się do Jerzego i rzekł dość arbitralnym tonem:
— Właściwie o co panu chodzi? Pan Bójski mówi nam o jakichś programach pańskich, ale nie wiemy, jakie są te programy i czego się tyczą?
— To nie są programy moje, lecz ogólne, i tyczą się całego ziemiaństwa — rzekł Strzełecki. — Chodzi o to, że obecnie, po wojnie wszystkie warstwy narodu organizują się, aby utrzymać swój stan i swój byt. Ziemianie, posiadacze większych czy mniejszych własności, powinni także iść społem, aby bronić swoich placówek, nie w myśli jedynie tej, aby utrzymać się przy tych obszarach, lecz aby wywalczyć sobie możliwą egzystencję. Dlatego trzeba się przeciwstawiać nadmiernym żądaniom związków pracy, które, idąc w myśl swoich interesów, żądają naturalnie, jaknajwięcej i nie liczą się z tem, że to może rujnować warsztaty. Trzeba występować solidarnie, aby uzyskać jaknajkorzystniejsze konjunktury dla gospodarstw rolnych.
— Przepraszam — odezwał się jakiś głos. — Mówił pan, że posiadacze większych i mniejszych własności powinni iść społem? Cóż to, z drobną szlachtą, czy z chłopami chce pan nas konsolidować?
Zaczęły się nieprzychylne szmery.
— Tak — odrzekł śmiało Strzełecki — bo rolnicy mali i więksi mają jedne i te same cele i dążności, które powinni rozwijać nie tylko dla dobrobytu osobistego, lecz dla dobrobytu państwa. Idee ziemian powinny zakreślać jaknajszersze kręgi społecznych działań, których podstawą jest rolnictwo. Na tym fundamencie mogą