Strona:Helena Mniszek-Powojenni tom 2.pdf/198

Ta strona została przepisana.

— Tak, Romku mój.
— Dziecko umiłowane, moje najmiłościwsze!
Pobóg podniósł główkę żony i odnalazł jej rozpalone usta. Długo trzymał je pod władzą swoich ust. Spojrzał głęboko, poważnie w oddane sobie oczy żony, omglone łzami i odczuł prawdę jej wyznania. Z rozkoszą odnajdywał w nich cud swego szczęścia.

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .