Strona:Helena Mniszek-Powojenni tom 2.pdf/65

Ta strona została przepisana.

Nagle Dada zadrżała i wysunęła się z jego ramion. Oczy jej pociemniały.
— Jurku, to nakaz leśnego ducha przywiódł cię do mnie, w jesieni.
— Leśnego ducha? — spytała jakby sama siebie. — Jurku, ja ci muszę opowiedzieć pewne przeżycia moje, z czasów, gdym była jeszcze w Dawidówce.
Zaczęła mu opowiadać sielankę cyganki Dady z nie znajomym myśliwcem, w puszczy na kresach.
Strzelecki słuchał ze ściągniętą brwią; gdy skończyła, spojrzał jej w oczy pytająco:
— Powiedziałam ci wszystko, czy chcesz mnie teraz, Jurku?
Strzełecki uświadomił sobie w tej chwili swoją miłość dawną, dla Tereni i odrazu opowiedziane wspomnienia Dady przestały go niepokoić.
— Ja, zawsze! bo ukochałem cię już na całe życie. A ty, dziecko?
— Zdaje mi się, że w tobie, Jurku, jest moje przeznaczenie i moja przyszłość.
— Czy i szczęście, Dado?
— Tak.