Strona:Helena Mniszek-Powojenni tom 2.pdf/84

Ta strona została przepisana.

Krongold pokazał złote zęby w uśmiechu szerokim i dobrodusznym.
— Wiem, wiem, to pani Bębenkowska. Przed wojną nazywała się poprostu Bęben. Ale ona wcale nie pochodzi z kresów, to jest może z kresów, he, he, ale warszawskich, bo ona ma za rogatkami ogrody warzywne i dwie rzeźnie, oddziedziczyła to w posagu po ojcu. Dorobiła się bardzo na wojnie, ma grube pieniądze w akcjach i w brylantach. Mąż jej umarł, on miał porządny sklep. Teraz ona szuka drugiego męża, ale on musi być arystokratą koniecznie. No, tymczasem to ona ma kochanków, bardzo przemysłowa osoba. Ona panu pewno powiedziała, że pochodzi z Ukrainy i że miała duże dobra ziemskie? No, to jej taki konik, ona lubi na nim galopować przed tymi, co jej nie znają. Z Ukrainy to ona miała tylko przed wojną woły stepowe na rzeź, to wszystko, co ją łączyło z kresami, Ajej, ona taka kresowianka, jak ja Arab!... i taka sama obszarniczka i szlachcianka jak ja szach perski! Akurat He, he! Niech pan się nie śmieje, tak jest teraz na świecie!
— A ten oto młodzieniec wystrojony, jak w złym tonie żurnal, kto to taki?
— To także teraz obszarnik ze wschodnich kresów. No, on był lokajem u książąt Zarudziłłów. Ja wiem! Później był woźnym, potem gdzieś wyjechał, jakoś się dorobił i teraz pan! Zaczął się starać tu o bogatą pannę z przemysłowców. Panna się zakochała, już nie wiele brakowało do ślubu. No, ale ja wywęszyłem całą prawdę, a potem u samego księcia Zarudziłło byłem. Ajaj, co my się z księciem naśmiali. No, ale ja tę panienkę ostrzegł,
— Że też pan przyjmuje u siebie takie podejrzane indywidua! — wybuchnął Edward mimowoli.
Krongold napuszył się, zrobił minę zrezygnowaną.
— To samo zawsze mówi mi Rózia. Ale trudno, taka epoka, drogi panie. Aby interes szedł! Pełne salony to duża reklama dla finansisty. A kim ja te salony zapcham? He, he! Ajaj! Teraz to pan co krok spotyka takich pseudomagnatów kresowych, aż od nich gęsto i głośno. Ten