po polsku, silnym, wyraźnym charakterem, na końcu zaś rękopisu podpis.
. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |
Długo siedziałem zamyślony nad tym foljałem. Leżał oto przedemną dokument, w którym zamknięta jest dusza człowieka nieżyjącego już od czterdziestu lat i, ważniejsze dusza wykonawcy testamentu mojego pradziada. Ogarnął mnie szczególny niepokój, odczułem, że teraz czytać tego nie mogę — zanadto byłem podniecony i roztrzęsiony myślowo.... Rozwinąłem drugi rulon owiązany osobno, czarną tasiemką, który wypadł z pierwszego. W rulonie tym znalazłem przedewszystkiem sygnet złoty; na wielkim krwawniku widniał herb Pobogów i litery H.P.
Zdziwiony spojrzałem następnie na ten nowy dokument.
„Kopja testamentu ś. p. Hieronima Poboga, dziedzica na Krążu, Dębowej, wraz ze wszystkiemi przyległościami, przepisana z oryginału, sporządzonego dnia 20 grudnia 1870 r. i przypieczętowanego tym oto sygnetem Pobogów. Kopję pisał sługa Boży, pokutnik ks. Bernard Halmozen na świadectwo autentyczności istniejącego testamentu, który spoczywa w pierwszej, wyższej części skrytki w zegarze antycznym. Niech Bóg czyniąc sprawiedliwość w rodzinie Pobogów, zmiłuje się i nademną grzesznym“.
Zrozumiałem.
Oryginał testamentu Hieronima Poboga został zatem wykradziony z górnej skrytki zegara. Kopja scho-