Strona:Helena Mniszek - Dziedzictwo.djvu/210

Ta strona została przepisana.

byłem nauczycielem, poznałem młodą Francuzkę, Jeannetę Ducasse. Pokochała mnie ta słodka idealna dziewczyna, siostra moich uczniów... sierota i opiekunka młodszego rodzeństwa.... Widząc jej miłość, powodowany niewygasłą jeszcze w mej duszy prawością, wyznałem jej całą prawdę o sobie.... Niezrażona, przeciwnie współczująca serdecznie, otoczyła mnie siostrzaną opieką. Tyle uczucia wkładała w ten stosunek nasz braterski, że uniesiony wdzięcznością... poślubiłem tę biedaczkę moją,... najsłodszą, najidealniejszą i... najnieszczęśliwszą kobietę, chyba, na całej ziemi.... Życie nasze było ciągłą ofiarą z jej strony, męką i wyrzutem z mojej.... Byłem dla Jeannety przykrym, ciężkim, okrutnym. Chwilami mściłem się na niej za to tylko, że nie była Katarzyną... pomimo, iż umiałem odróżniać charakter tego anioła od tam tego szatana. Mieliśmy syna. Cieszyłem się z niego, byłem pewny, iż to będzie w przyszłości mój wspólnik w dziele zemsty. Wampira zemsty hodowałem z lubością. Bóg nie dopuścił, by grzech mój odziedziczył i powiększył ten chłopczyna niewinny... Dziecko zmarło wcześnie.... Odczułem ostrzeżenie i karę za łotrowskie zamysły względem syna. Przyszła na świat córka... Ten nowy dowód istniejącej jeszcze nademną łaski Bożej, przyjąłem z radością wielką. Ale Jeanneta od urodzenia tej dzieciny słabła i nikła w oczach... Przekonana, że nie przywiąże mnie do siebie, tak, jak miała prawo oczekiwać, widząc, że żrącego mnie wampira zemsty nie złagodzi swojem uczuciem i skarbami duszy... odczuwając, że kocham stale... tamtą... dręczyła się, borykała z losem i psychiką swoją, aż nie zniosła ciężaru życia i poszła za synem. Zostałem sam z małą Joanną, była ona moją jedyną osłodą... i ciągłym a nowym wyrzutem, żem zabił jej matkę, nie