łości Boga, a tem uradują duszę moją i odkupią moje zbrodnie.
Błogosławić ich nie mogę, bom grzeszny nędznik, ale polecam ich Bogu i słodkiej opiece Najświętszej Panny. Niech zapamiętają słowa z modlitwy „Stąd wedle ciebie tysiąc głów polęże, stąd drugi tysiąc ciebie nie dosięże. Miecz nieuchronny, a ty przecież swemi oczyma ujrzysz pomstę nad grzesznemi“....
I... słowa wielkie, modlitwy pańskiej „i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom“....
Gdy słowa te czcić będą, przejdą przez życie w promieniu łaski najwyższej.
Gdyby odnalazcą niniejszych dokumentów był Marceli Pobóg, lub jego potomek, właściciel Krąża, proszę go pokornie o Zdrowaś Maryja za grzeszną duszę Krzysztofa Hradec-Hradeckiego“.
. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |
. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |
Czyż nie jest to niesłychany zbieg faktów?... Zwiedzenie Sławohory podczas wycieczki mojej, zeszłorocznej w Beskidy i wrażenie, jakie ta miejscowość sprawiła na mnie?.... Potem, częste zwracanie się myślą do onego pałacu, który wali się w gruzy, bo „krew jaka się tu polała zbladła i zaschła na murach, łzy właściciela wsiąkły w głazy i dlatego Sławohora się wali, ale wszystko się zmieni, gdy pan na Sławohorze powróci“.
Wszak te słowa nawiedzały zbyt często moje myśli. Wspomnienie Sławohory nasunęło się i pierwszej nocy przyjazdu do Krąża, wtedy, gdy zamek był oświetlony. Lecz na tle starego pałacu ukazywał się jeszcze inny szczegół: na ławce kamiennej omszałej, oparta o pień