...Gdzie wasz cel i oparcie? Skąd idą wełniste wasze zastępy, z jakich źródeł czerpałyście pokarm tłustych ciał waszych?...
...Może początek wzięłyście z oparów Słuczy? Może atomy jej nurtów niesiecie w żywotach swych? Może z nadstyrzańskich łąk, może z moczarów Krasnej duszohuby? Możecie macie w sobie kropelek parę z jeziorka w Temnym hradzie?....
...Powiedźcie chmury, obłoki o wymionach nabranych słodką wodą naszych rzek, jezior naszych, skąd płyniecie?...
...Gdzie wasze poczęcie i gdzie wasz kres?...
...Jeśli w piersiach swych macie kropelki pokarmu z naszych stron, spuśćcie je na mnie... Choć pyłek wodny z Temnego hradu, z moczarów na Krasnej na głowę moją rzućcie. Pochylę czoło z nabożeństwem, jak w kościele pod rosą wody święconej.
...Nie bądźcie zazdrosne o tę pylinkę oparów naszych; wy ją roztrwonicie, ja przyjmę jak relikwię.
...Chmury... chmury tajemnicze!
Hańdzia Tarłówna goni oczyma chmury z północy ciągnące, modli się do nich, żebrze.
Tęskni do nurtów Słuczy, która słyszała głos Andrzeja, której fale niosły na sobie słowa ich, upojeń pełne...
Tęskni, mając przed sobą morze.
Marzy o Krasnej duszohubie, o wschodzie słońca, gdzie łosie brodząc głęboko w moczarze dążyły do stogów, na ucztę poranną; gdzie czaple tęczą okraszało słonko wstające; gdzie hałaszyły kaczory przestraszone strzałem z oczeretów; gdzie brzegiem moczaru szedł krokiem śmiałym młodzieniec ze strzelbą na ramieniu, obok starego Grześka, aby powitać ją... swoją Hańdzię.
Marzy, mając przed sobą... morze.
Łka dusza Andzi nad jeziorkiem w Temnym hradzie, gdzie żółte lilje kwitną latem a głębina tchnie granatowo — siną jakby szmelcowaną powierzchnią; gdzie w listopadzie taflę jeziorka lód zamknął i lśnił jak żelazo polerowane, a dalej stoją ruiny zamczyska... a naprzeciw nich dąb ogromny...
Łka Andzi dusza nad ponurym zakątkiem borów wołyńskich, z nad morza tam ulatując.
...Zapomnij Hańdziu, zapomnij, — szepcze przez sen toń morska.
...Zapomnij! Życie jest piękne a tyś młoda, a kir wspomnień taki czarny...
...Zrzuć dziewczyno kir z duszy swej i tu ją zatrzymaj, nad moją falą turkusami tkaną...
...Zmień się Hańdziu w mewę białą; na pióra swe nabierz purpury ze słońca i bujaj nad moją roztoczą a znajdziesz na
Strona:Helena Mniszek - Gehenna T. 2.djvu/118
Ta strona została skorygowana.