Nordica ofiarował się być palaczem, żeby paniom było wygodniej w samojeździe.
— Niechże Bóg broni! — zawołała Lora. Berti dobry za szofera, ale nie wtedy jak ma za sobą kobiety, bo, wówczas może łatwo automobil wkierować w morze.... w przepaść. Całkiem ślepnie.
Andzia skrzywiła usta z niesmakiem. Żart dotyczył głównie jej. Nordica rzekł z ukłonem:
— To wina pań, jesteście za piękne. Kto zaś kult piękna posiada w tym stopniu co ja, nie może być obojętnym. Ciekawy kraj... Wołyń, który wydaje takie... gwiazdy....
— Berti, ja to już kiedyś słyszałam... mówiłeś wtedy o złotych gwiazdach, ciekawam jakje teraz wymyślisz?... bo czarnych gwiazd niema.
— Loro nie pozwalasz mi mówić.
Andzia rzekła nagle do kuzynki.
— Trzeba zawiadomić pana Horskiego, miał przyjechać o dwunastej, bo wybieraliśmy się łodzią na morze, jutro zaś do Nicei. Dziś więc pojedziemy razem.
Lora skrzywiła się.
— A, to taki nudziarz, ten Oskar, najzabawniejszy, gdy gra w ruletę, czasem ma szczęście, wówczas praktycznie z nim flirtować ale w zwykłych warunkach?... suchy Anglik, nawet nie folblut, bo tylko po matce.
Nordica zaśmiał się zmysłowem skrzywieniem wydatnych, krwawych warg.
— Lora traktuje go po sportsmeńsku.
Anna milczała, mieszając zawzięcie w filiżance i nie podnosząc oczu.
— No, powiedz Andziu, czy niemam racji co do Horskiego?... Zupełna mumja.
— Ja mam inne zdanie o panu Horskim.
— Ja również — potwierdziła Ewelina.
— Że jest zabawnym może?...
— Na to jest za poważny, ale bardzo przyjemny w towarzystwie i... taktowny.
— Aha, tem ciebie wziął, Anuś?...
— Nie rozumiesz mnie Loro...
— Ależ doskonale! Lubisz Oskara za jego chłód, który obecnie dostraja się do twojej powagi. Ale przyznam ci się, że jego lodowatość nuży, a la longue.
— Lubiłaś go jednak kiedyś, Loro — rzekł Nordica z odcieniem złośliwym w tonie.
— Nie mam powodu nie lubić, tylko nie jest to mój genre mężczyzny, nudzą mnie tacy jak on filozofowie zimnokrwiści.
— Mylisz się Loro, Horski jest epikurejczykiem, lubi życie i użycie, zna się na kobietach. Tak jak amator dobre wino pije
Strona:Helena Mniszek - Gehenna T. 2.djvu/63
Ta strona została skorygowana.