Horski kontynuował.
— Otóż przy stole gry zjawia się d‘Escars, gladjator dymisjonowany, ale tolerowany; pozwalają mu wykłówać kartki, wyszukiwać systemy gry... to zachęca.
... Drugi, Nordica z wyłączną reputacją. Dalej hrabia Humbert, obecny szermierz, wiele obiecujący, już trochę zasłużony... z właściwą opinją w Kasynie. Pośród nich ukazuje się młoda, piękna osoba. Ktoś nowy. Ubrana wykwintnie, że skromnie, to nic, perły na szyi bardzo cenne. Młoda osoba zaczyna grać, stary i nowy szermierz stoją za nią i... doradzają. Doskonale!... Gra bierze ją, rozpala... Jeszcze lepiej!... oznaka namiętności...
... Przegrywa, to ją rozgorączkowuje, podnieca silniej. Teraz niechże wygra biedactwo... trzeba zachęcić... To daje znakomite rezultaty na przyszłość. Kasyno nie darowuje pieniędzy, pożycza tylko na przynętę. Młoda osoba wkrótce przegra wszystko i innych wciągnie. Kasyno ma zysk. Taki manewr opłaca się.
— Panie Horski, w trente et quarente nie może być oszustwa. To nie ruleta.
— Wszystko mi jedno, ja stwierdzam fakt, że widziano panią z tymi panami. Krupierzy byli bardzo dla pani uprzejmi.... Teraz przy każdym stole może być pani pewną najmilszych uśmiechów tych... dygnitarzy.
— Taki nabytek jak pani robi tu wrażenie, towarzystwo zaś tamtych panów pogłębia nadzieję, że to istotnie... nowy nabytek. Uważałem na krupierów, są pewni, że złota rybka nadpłynęła z falą do progów Kasyna, taka co nie tylko wędkę pana Blanca sama uchwyci, ale poda ją innym, najgrubszym wielorybom i pociągnie. Złota, nie koniecznie w znaczeniu dosłownem, uroda więcej znaczy, bo większą ilość takich wędek rozrzucić potrafi. Wasza grupa przy stole zrobiła wrażenie, profesorów, ucznia zaawansowanego, w pełni powodzenia i nowicjusza... który ma największą władzę.
— Dosyć panie Horski, już dosyć. Rozumiem wszystko i tak mi bardzo... bardzo smutno. Tak źle.
— No, cóż znowu?.. — spytał łagodnie.
Żywo podała mu rękę.
— Dziękuję panu za ostrzeżenie, z całej duszy dziękuję. Ja tu... prawie sama, nikt mnie nie przestrzegł o... podłościach. Czasem własny instynkt mnie obroni... dziś i on zawiódł.
Horski przez krótki moment popieścił jej rękę, poczem wolno podniósł do ust.
— Ależ panie! — rozejrzała się z przestrachem, zaczerwieniona gwałtownie.
— Sala zbadana. Wszyscy wyszli, jesteśmy sami.
Tak to zabawnie powiedział, że Andzia pomimo zmieszania, zaśmiała się.
Strona:Helena Mniszek - Gehenna T. 2.djvu/80
Ta strona została skorygowana.