sustjańskiej. Owszem, księżniczki niektóre mogą się wychowywać, jak idyliczne pasterki, lecz nie dzieci cesarskie, — przed niemi inna droga!
Gizella zatrzęsła się, zbladła. Ze zmarszczonemi brwiami, wyprostowana dumnie rzekła:
— Wasza cesarska wysokość raczy liczyć się ze słowami. Błagam! Znieważasz mych rodziców najdroższych, którym zawdzięczam serce. Ty, matko, serca nie masz! Gdybyś umiała czuć sercem, nie zabrałabyś mi dzieci i nie potrafiłabyś tak nieustannie prześladować mnie swoją złośliwością. Ja się Ottokarowi nie poskarżę, wiesz o tem i dlatego nadużywasz.
Łzy dławiły Gizellę, powstrzymywała je z wysiłkiem i mówiła w uniesieniu.
— O, daj Boże, aby wychowanie i twój wpływ na dzieci moje nie wydał kiedy gorzkich owoców. Daj Boże, abyś wasza cesarska wysokość nie zaszczepiła w te młode istotki samolubstwa, próżności, zarozumiałości i tych wszystkich cech, od których ja byłam uchroniona. Wy, Ururgowie, tacy jesteście, ale nie chcę widzieć w synu swym typowego Ururga, dziedzica tronu Sustji i waszych ułomności. Jeśli Roger odziedziczył po was te wady i jeśli dzięki twej metodzie wychowawczej rozrosną się one w nim, jest on stracony i czeka go los straszny. Odpędzam od siebie takie przeczucia, lecz gdyby tak się stało, byłabyś ty winna, matko, ty, która potrafisz zabić serce w dziecku, skoro usiłujesz wydzierać je z piersi matki!
Księżna pod wrażeniem tych słów bladła i cofała się w tył, zmieszana niebywale, ogarnięta jakimś przestrachem zabobonnym. Lecz siły Gizelli wyczerpały się. W oczach jej zaświeciły łzy wielkie i spłynęły na policzki.
Księżna odzyskała odrazu straconą pewność siebie, podniosła tryumfalnie czoło. Zbudziła się w niej złość szalona i gryząca ironja. Z szyderczym wyrazem twarzy podeszła do synowej i rzekła syczącym głosem, cedząc każde słowo:
— Ach, te sentymenty! Wasza cesarska mość, gdyby naprawdę była mniej sentymentalną, to... hrabia Prado nie byłby zesłany na kraniec Rekwedów i nie odsiadywałby w jakimś korpusie kary za zbytnią poufałość.
— Co księżna ma na myśli — zdumiała się Gizella.
— Czyż wypada mi przypominać, gdy cały Idań trzęsie się ze zgrozy i opowiada zgorszony, że hrabia Prado został przez cesarzową Sustji wciągnięty w kabałę romantyczną dla wzbudzenia w mężu zazdrości, a potem dla zatuszowania sprawy oskarżony. Wtedy, na balu dworskim, w Szejrunie.
Strona:Helena Mniszek - Królowa Gizella T.1.djvu/152
Ta strona została przepisana.