Strona:Helena Mniszek - Królowa Gizella T.1.djvu/189

Ta strona została przepisana.

Herminji, jak można pragnąć zamienić żywot tak słodki, jaki obecnie wiodą w Maurarze, na ciężar korony i na troskę o własne życie!
Homwerin zamyślił się chwilę.
— Hm... — rzekł, — wasza cesarska mość raczy przyznać, że księżna Herminja powoduje się wygórowaną ambicją i dumą, a na to lekarstwa niema. Zawistnie patrzy na twoje, najmiłościwsza, stanowisko i chce ci dorównać, choćby tytułem cesarskim.
— Profesorze, przesadzasz! Księżna matka jest stokroć dumniejsza od Herminji, a jednak, wiem z listu, że zabrania Ksywianowi tej awantury kategorycznie. Księżna Annuncjata wolałaby widzieć drugiego syna również na tronie cesarskim, ale Quarotto to nie tron i korona, lecz... szafot i miecz.
— Wasza cesarska mość, — próbował tłumaczyć Homwerin.
— Odpływam dziś wieczorem, aby jeszcze wstąpić do Mauraru. Muszę ich powstrzymać od nieszczęścia, muszę! Wezwij, profesorze, do mnie szambelana Phalwi, trzeba również zawiadomić kapitana statku. Ani chwili zwłoki!
— Czy mi, najmiłościwsza, rozkażesz zostać tu, przy budowie, czy mam towarzyszyć ci?
— Ach, naturalnie, jedź ze mną, profesorze, bo niewiadomo, co tam zajdzie. Tu zostaną architekci pod czujnem okiem mistrza Paulosa, który musi dokończyć rozpoczętą budowlę.
Mówiąc te słowa, cesarzowa zatrzymała się przed swoją willą i rzuciła okiem na bielejący zdala fronton pałacu. Silne wzruszenie odbiło się na jej twarzy pobladłej, w oczach aksamitnych osiadła chmura głębokiej zadumy.
— Czy też wrócę tu znowu i... w jakim nastroju ducha? — szepnęła ledwie dosłyszalnie, — a gdy wrócę kiedyś, przywiozę posąg Achillesa i umieszczę go tu, niech świeci swojem nadbohaterstwem, takim jak ja, małym wielbicielom swoim.
Gdy noc zapadła, statek cesarzowej pruł już fale morza, osrebrzone światłem księżyca.
— Czy długo wasza cesarska mość zabawić raczy w Maurarze? — spytał cesarzową szambelan Phalwi.
— Dwa, trzy dni najwyżej. Dlaczego pytasz, książę?...
— Gdyż oficjalne zawiadomienie o powrocie waszej cesarskiej mości wysłane do Sustji, lecz nie oznaczono dnia przyjazdu do Idania.
— Tem lepiej, przyjadę incognito, bardzo się cieszę.
— Tak, najmiłościwsza pani, jednak Idań oczekuje