Księżna Annuncjata Zofja i książę Sebastjan Ururg, stryj cesarski, przybyli do Passetoff o oznaczonej porze.
Po ceremonji powitania, na krótko przed obiadem galowym, cesarz podążył do apartamentów swej matki i zażądał widzenia się z nią sam na sam, przez jedną z dam dworu.
Księżna weszła do salonu trochę zdziwiona nagłością wezwania. Sztywna w ruchach a posągowa w postawie, ubrana już w dworski strój obiadowy, skłoniła się przed synem majestatycznie, z zachowaniem wszystkich szczegółów, obowiązujących wobec monarchy. Cesarz oddał jej ukłon trochę niecierpliwie, nerwowo. Postąpił krok bliżej, czując dławiące go wzruszenie niepohamowane, silne. Wskazał księżnej fotel ruchem gwałtownym, choć pełnym uprzejmości. Księżna rzuciła przelotnie wzrokiem w stojące naprzeciw lustro, poprawiła nieznacznie pałające we włosach brylanty i usiadła z namaszczoną powagą w twarzy. Po widocznem wzruszeniu syna domyśliła się łatwo, jaki będzie temat rozmowy. Przemówiła pierwsza:
— Przeczuwam, że projekt mój, z którym związana jest ściśle bytność waszej cesarskiej mości w Passetoff, uwieńczony już został skutkiem pomyślnym?
Ottokar wzruszył lekko ramionami, jakgdyby zraziła go oschłość słów matki, zagłębił się w fotelu i odrzekł z pewnym dąsem:
— Chwila obecna jest tak ważna i droga dla mnie, że te oficjalne tytuły mogą tylko zmrozić serdeczną życzliwość naszą... Pragnę ci właśnie, matko, oznajmić, że... dzień dzisiejszy jest najpiękniejszym dniem w mojem życiu i mogę uważać się naprawdę za wybrańca losu.
— Tak mniemam — przerwała księżna wyniośle. — Gdyś oddziedziczył tron Sustji po abdykacji bezdzietnego stryja, cesarza Rogiera ósmego, już się spełnił nad tobą szczególny znak opatrzności Bożej.
— Ach, tron! — machnął ręką Ottokar, nie patrząc na matkę. Wiadomo przecie, że w owym czasie korona sustjańska posiadała zbyt wiele cierni. — Dziś wprawdzie jestem zadowolony, lecz istotne szczęście, ten dar Opatrzności, znalazłem dopiero teraz — i niespodziewanie gdzieindziej.
— Rozumiem, Ottokarze, rozumiem cię zupełnie i mogę być dumna, że mój wybór był tak trafny i tak pomyślny dla ciebie. Jednakże dzisiejszy wygląd księżniczki Cecylji zastanowił mnie bardzo i nawet zaniepokoił. Pomyślałam na chwilę, czyżby ona nie podzielała twojej serdecznej radości?
Strona:Helena Mniszek - Królowa Gizella T.1.djvu/39
Ta strona została skorygowana.