Strona:Helena Mniszek - Królowa Gizella T.2.djvu/169

Ta strona została przepisana.

Wizja tamtej chwili z przed lat, z przed tylu lat, stanęła w oczach Gizelli, jak realne zjawisko.
Królowa odkryła oczy, spojrzała przed siebie: białej postaci z koszem purpurowego kwiecia już nie było.
Spostrzegła, że Borewic i Chryzjos patrzę, na nią w popłochu, jakby ich przerażała swym widokiem. Uśmiechnęła się do nich serdecznie.
— Nie widzieliście nic... to dziwne, a jednak szła tędy biała kobieta, która... szuka żeglarza... Niosła mu purpurowe kwiaty granatu... i poniosła je w wieczność...
Generał nie zrozumiał jej słów, ale doktór Chryzjos pobladł znacznie i oczy miał utkwione w przestrzeni. I jemu przypomniały się młodsze lata, gdy już był lektorem królowej, zjazd gości do Heljosu, wycieczka na wyspy, zdarzenie na brzegu morza...
Przy wieczerzy, po powrocie do zamku Rainz, Gizella udawała swobodę, by zagłuszyć odczuwany przez wszystkich obecnych niepokój z powodu zajścia w górach. Dopiero, odchodząc do komnaty sypialnej, rzekła podrażniona:
— Cesarz pisał do mnie, aby wracać jaknajprędzej do Idania. Lękam się, czy tam co nie zaszło złego. List cesarza jest roztargniony, dziwny, jakby coś ukrywał. Możliwe, że w „Starym Ururgu“ ukazał się znowu ponury gość tamtych murów...
— Skąd znowu, pani najdroższa? — przeraziła się Inara.
Gizella uścisnęła jej rękę.
— Nie przerażaj się, droga, lepiej wspomnijmy naszą młodość, bo może już nigdy wspólnie nie będziemy takich chwil przeżywać... Gdzie one są? Odpłynęły w mroki, a na zegarze przeznaczenia wskazówka przesuwa się nieubłaganie...
— Jam starsza od ciebie, najmiłościwsza, a gdy odejdę, kogo serce twe wybierze na powiernika i na wierną sługę swoją? To moja teraz troska największa.
— Powiedz raczej na siostrę, Inaro, nie na sługę. Ale bądź spokojna, droga moja przyjaciółko. Ja nikogo już więcej nie przeżyję... ani cesarza, ani córek... ani ciebie... Widziałam znowu kwiaty granatu, jak w Asskaud wtedy... we Francji, pamiętasz?... Wówczas ofiarował mi je stary przyjaciel, rybak, teraz ujrzałem je w wizji. Ta grecka dziewczyna nie jest tylko wytworem mojej wyobraźni... Chciałabym już dzisiaj wiedzieć, co mi najbliższe dni przyniosą...
Słowa Gizelli, wypowiedziane jakimś szczególnym głosem i jej wzrok dziwny, jakby zawierał tajemnicę śmierci,