Hrabia Sztarazzy zwrócił się do księcia Sebastjana:
— Czy wasza cesarska wysokość nie znajduje, że taniec królowej z księciem Swenem jest nietylko narodowym tańcem rekwedzkim, lecz apoteozą tańca wogóle, samą melodją taneczną, wyrazem żywego piękna?
Stryj cesarski odrzekł:
— I trzeba przyznać, że nikt oprócz księcia Swena nie mógłby zostać tak wymarzonym tancerzem królowej. Nie tylko ze stanowiska estetycznego, lecz i z politycznych względów. Jednakże doskonale łączy się ich ideologja, ich duch, rzekłbym: dwa dźwięki, stanowiące jeden akord. Wiesz, hrabio, mimo, że nie jestem ani trochę wieszczem, a nawet pospolitym wróżbitą, tym dwojga jednak przepowiadam złotą legendę, przechodzącą z pokoleń na pokolenia w sercach Rekwedów.
Gdy królowa zakończyła taniec i Sweno przyklęknął przed nią, całując jej dłoń, sala zahuczała od owacji dla dostojnych tancerzy. Podnieceni zachwytem i wdzięcznością magnaci otoczyli Gizellę szerokiem kołem, a kilkunastu z nich samorzutnie wysunęło się naprzód, stając z obu jej stron półkręgiem. Nad głową królowej nagle zabłysnęła świetlista gwiazda, utworzona z błyskawicznie skrzyżowanych szpad, a z piersi wszystkich buchnął hymn starożytny, wzniosły, butny, zwycięski.
Tak się złożyło, że Sweno nie zdążył odsunąć się od królowej i on wzniósł szpadę nieco ukośnie, nad głową Gizelli, ale stał tuż przy niej, zamknięty wraz z nią tym pierścieniem panów.
Hymn brzmiał triumfalnie, wyrażając dumę narodową i cześć najwyższą dla korony rekwedzkiej, wzmagał się, jakby rosła w nim dusza całego narodu, wreszcie umilkł, zakończony bojowem wezwaniem. Szpady zadźwięczały donośnie nad głową królowej i opuściły się z chrzęstem do jej stóp, tworząc w ponownem skrzyżowaniu błyszczącą stalową koronę. Wykwitała z niej smukła, jasna postać Gizelli, jak bogini, w której władzy spoczęło życie całego narodu i jego przyszłe losy.
Cesarz patrzał uśmiechnięty, oczarowany widokiem żony, sala trzęsła się od krzyków radosnych i zapamiętałych oklasków. Hrabia Sztarazzy rzekł do księcia Sebastjana:
— Ma słuszność wasza cesarska wysokość. Legendę, królowej rozpoczął ten oto moment.
Zaraz po festynach w Odölöd para królewska, ulegając licznym błaganiom, odbyła podróż po całych Rekwedach. Naród prześcigał się w wyrażaniu hołdów i w urządzaniu przyjęć, był to nowy triumfalny pochód Gizelli, tym świet-
Strona:Helena Mniszek - Królowa Gizella T.2.djvu/17
Ta strona została przepisana.