rzam) zyskałam tu uznanie. Mówią mi, że prowadzę roboty wybornie i ze znajomością rzeczy. Jakaż to dla mnie radość, że wyzwoliłam się nareszcie z nieznośnej bierności, w jakiej grzęzłam. Być niczem w społeczeństwie to taka straszna rzecz. Miałeś rację, drogi kolego! Trzeba się urodzić na lalkę aby nią być i w takiej choćby przypadkowej roli wegetować. Nie czułam do tego nigdy zamiłowania, zaczęłam życie inaczej i tamto raziło mnie, dręczyło, aż musiałam wrócić do mojego powołania. Czuję się lekko jak ptak na swobodzie z rozwiniętemi skrzydłami. Oto moja odpowiedź na wasze pytanie, kolego. Szczerze jestem panu wdzięczna za Jego serdeczną troskliwość o mnie. Dodaje mi to otuchy, że jest przecie przyjazna dusza, z którą tak dobrze się rozumiemy, że ktoś silny duchem dba o mnie i że mogę na nim polegać z całem zaufaniem. Ach, nie byłabym kobietą, gdyby mi tego nie brakowało. Każdy list pański to jedna więcej otucha dla mnie, to jeden więcej węzeł zacieśniający przyjaźń naszą. Proszę o takie listy, panie Andrzeju, chociaż to może egoizm, by pan przy swojej mozolnej pracy znajdywał czas na pisanie do mnie. Ale teraz czuję się bardziej godną przyjaźni pana, praca nas jednoczy...
A co do moich rodzinnych spraw... (mój Boże, czyż można nazwać je rodzinnemi?)
Edward nie wraca. Są znowu w Europie, przenoszą się z miejsca na miejsce, o czem wiem od Kmietowicza, który już likwiduje Pochleby. Wszak pan wie, jakie to są czasy nie pomiernie ciężkie dla rolnictwa; dewaluacja, przeciążenie i ogólne wyżyłowanie kraju podatkami, więc Pochleby przy takim podatku, jakim jest War, muszą ginąć.
Co dalej?... Nie wiem. Lękam się patrzyć w przyszłość, jakby zamykały mi ją jakieś widma. Nie mówmy o niej. Obecnie nauczyłam się żyć teraźniejszością. Na razie płynę na fali bystrej i — dobrze mi, czy może względnie dobrze. A maj taki w tym roku cudowny! Przy pracy nie mogę się nim dużo cieszyć, ale chwile oderwane na wsi są tem milsze. Jakże ładnie
Strona:Helena Mniszek - Magnesy serc.djvu/122
Ta strona została uwierzytelniona.