i za ojców toż samo, to i nasze syny bedom siali i orali jako i my ninie.
— My już inaczej siejemy i orzemy niż nasi ojcowie — odrzekł Dębosz. — Pan Cisak także nie z sochą wychodzi na pole jeno z pługiem. Pragnąłbym doprowadzić nasze gospodarstwa do stanu takiego postępu, jaki właśnie w Czechosłowacji jest już ogólnie uznany. Na małym kawałku gruntu taki gospodarz ma wszystko, każda piędź ziemi wyzyskana i spożytkowana.
— Wiadomo, zagranica, jensza rzecz! U nas tyż inaczej! Pan Dębosz ma dwie włóki to sobie może sie bawić, ale na kilku albo kilkunastu morgach nic niktoj nie wymędrkuje i tylo.
Pobóg zaczął wtedy opowiadać o systemach prowadzenia małych gospodarstw w Czechach i Danji, którą również zwiedzał w tych samych celach.
Ale chłopi oceniali tę kwestję pod swoim kątem widzenia, z wyjątkiem kilku, na których wpływy Dębosza były wyraźne i duże. Strzelecki znał dobrze zacofaństwo chłopskie i za przykładem Andrzeja był cierpliwy. Pobóg zaś trochę się nerwował.
A potem znowu zabrzmiał głos Andrzeja.
— Mamy i w naszej ojczyźnie placówki godne naśladowania, a mianowicie Wielkopolska. Jakkolwiek w czasie tyloletniej niewoli germanizowano ją celowo i umiejętnie, potrafiła się jednak odrazu wyzwolić. Tak samo silnym zastępem stanęli obywatele tamtejsi gdy tylko poczuli oddech swobody w piersiach. Marzeniem mojem jest aby z Zagórzan i wsi okolicznych zebrać liczną wycieczkę, złożoną z panów gospodarzy i udać się do Wielkopolski. Byłoby to dla nas z pożytkiem i musimy to przeprowadzić. Na wyjazdy dalsze nie stać nas jeszcze, wartoby przeto zwiedzić własną dzielnicę, której ład i organizację wewnętrzną naśladować możemy i powinniśmy.
Głośne pochwały projektu Andrzeja i zachęta wyrażona w słowach nawet znanych oponentów była podnietą dla niego.
Strona:Helena Mniszek - Magnesy serc.djvu/189
Ta strona została uwierzytelniona.