— Zapowiada się świetnie. Czekamy tylko na przyjazd panien Zborskich — odrzekł Korzycki.
— Dorcia i Joasia będą już za parę dni w Worczynie. Przybywa nam również nowy partner w panu Denhoffie. Czy pan umie tańczyć?...
— Owszem pani. Ja jestem do tańca i do różańca.
— No, na bogobojnego pan nie wygląda.
— Ehe! Różne bywają różańce. Prawda panie Denhoff? My się rozumiemy! — śmiał się Korzycki.
— A pan na jakich lubi się modlić?... — spytał Ryszard zarażony wesołością.
— Panu Mieciowi papa każe na sandałowych, ale mu to nie dogadza. Szuka innych — żartował Maryś.
— Tak! Dopiero szukam. Nawet już jestem na tropie.
— Możnaby myśleć, że pan mówi o cyrance a to zdaje się o Joasi, vel Kuli.
Ira zwróciła się do Ryszarda:
— Kulą nazywamy młodszą Zborską, z powodu jej tuszy. To są moje siostry cioteczne. Pozna je pan i...
— I co? Niech pani skończy.
— I zakocha się pan.
— Doprawdy? W pannie Kuli?
— Nie, ale w Dorci.
— Ja jestem niesłychanie odporny, proszę pani.
Rozmawiając z sobą Ira i Ryszard poszli naprzód.
Korzycki spytał Marysia:
— Jak się panu podoba Denhoff?..
— Denhoff? bo ja wiem! Jak dotąd jest to tylko obrazek bez podpisu, tłumaczyć się zaś może mylnie. To lekkie pióro, nie stalowe, jaki po sobie zostawi rękopis, jeszcze nie można przesądzać. Prolog już nie ciekawy.
— Dlaczego? Właśnie wprowadza kulturę w miejscowe zacofanie.
— Ja to inaczej rozumiem. Kultura nie polega na meblowaniu domu, ani na sypaniu pieniędzmi dla fanfaronody. Denhoff robi wrażenie sympatyczne, tylko trochę bufon. Może się ustatkuje, byle nie zapóźno.
— My go weźmiemy w naukę. Co?
Maryś parsknął śmiechem.
— A to paradne? Denhoffa na naukę! Ależ on już wykwalifikowany w pewnych branżach życiowych. Nie jest pełnoletni ale ma przeszłość. Hulał chłopaczek! Zna równie dobrze kulisy jak i ładne buduarki. Była tam podobno jakaś baletniczka potem dla niej jakaś sumką, dość pokaźna. No, ale to rzecz zwykła. Ja, gdybym miał tyle pieniędzy co on i tak pobłażliwych opiekunów, nie byłbym lepszym.
Miecio skrzywił się zabawnie.
Strona:Helena Mniszek - Panicz.djvu/20
Ta strona została przepisana.