Strona:Helena Mniszek - Pluton i Persefona.djvu/29

Ta strona została przepisana.

Przykróćcie złośliwość Kerberosa! Zbadać trzeba skargę Graj!
MINOS.
Jak rozkażesz, władyko!

(Pluton wpada w ponure zamyślenie, Hefajstos siada przy kowadle, Minos zbliża się do Plutona).

MINOS (serdecznie).
Co cię trapi, panie?... Wybacz śmiałość moją... jako śmiertelny, nie mam może prawa pytać cię o to. Lecz kto jest powodem twej rozterki, smutku?... Innym jesteś teraz, niż bywałeś dotąd
PLUTON (do siebie, z zaciekawieniem i rzewnością).
Kto powodem mej rozterki... tęsknoty...

(Nagle, zły, że się zdradził, zrywa się szybko, mówi energicznie, chodząc krokiem prędkim, nerwowym).

A zaprawdę nikt!... Nikt!... Powodu niema. Trapi mnie... ot nuda!
(Gest zniechęcenia).

SCENA V.
PLUTON, HEFAJSTOS, GORGONY, KARŁY.

KARŁY (do wchodzących Gorgon).
Nie można! Bóg piekieł gniewny jest!
GORGONY (wyjąc).
Posłuchania chcemy!