Strona:Helena Mniszek - Pluton i Persefona.djvu/45

Ta strona została przepisana.

NIMFA V.
Sandały skrzydlate i worek z nici srebrnych misternie pleciony, by miał w czem schować głowę tej Gorgony, gdy mordu dopełni.
MEDUZA.
Słyszysz, Władyko! Łaski, Panie, łaski! Wydrzyj im te narzędzia, broń straszną, tym okrutnym lalom. Zbeszcześć je i wygoń! Uyy...
PLUTON.
Zamilcz, nędzna! Sądząc z tego, co mówicie, o wdzięcznookie Nimfy, wyrok na Meduzę jest już wydany. Perseusz to wyłączny ulubieniec Pallas-Ateny. Bogini zaś ta, ku tej wiedźmie wielką zemstą pała. Biada jej przeto i zginąć musi, gdy czas się spełni.
MEDUZA.
Uyy!... Uyy!... biada mi, biada!...
PLUTON.
Możecie być pewne, eteryczne Nimfy, że bronić Meduzy nie będę. Nadto czczę i szanuję boginię Atene i w rozum jej wierzę. Lecz na pomoc moją nie rachujcie proszę, niech Perseusz sam tu walczy, opiekę ma dobrą. Podziemne siły mu nie dopomogą. Pamiętajcie proszę, nikt z sił piekielnych, to zastrzegam sobie.
NIMFY (z ukłonem).
Wola twoja, to rozkaz, władyko otchłani.