Strona:Helena Mniszek - Prawa ludzi.djvu/84

Ta strona została przepisana.

— Boże, rozsiej zgodę i pokój na ziemi...
— Wiarę i ziemię nam naszą zachowaj...
— Pozwól nam żyć i umierać po chrześcijańsku, wedle przykazań Twoich...
Szmer modlitwy rósł, serca ludu nabierały żarem uczuć chrześcijańskich, duch Chrystusa objawił się tu w całej chwale i promieniach miłości braterskiej, wielkie ukochanie Boga wnikało w dusze tego ludu, rodząc najszczytniejsze wzruszenia i mnóstwo natchnień pobożnych.
Naród, okalający świątynię, był jak jedna rodzina w Chrystusowym przybytku zawarta... złączona wspólnem umiłowaniem i nadzieją rychłego wyzwolenia z oków niedoli męczeńskiej, z niewolniczych pęt, najstraszniejszych, bo religję skuwających.
Stary Janiun zaintonował cichym głosem litanję do Matki Boskiej, więc rozsnuła się pieśń i szła w ciemność nocną smętna a rzewna, pełna łkań i tęsknoty, szła dalej i dalej, zda się w cały świat.Litanja dobiegała połowy, gdy dreszcz przerażenia, zatrząsł ludźmi, jak huragan lasem.
Pies, Karo, leżący w furtce, zawarczał nagle i szczeknął kilka razy zajadle, rzucając się naprzód.
Pieśń konała.Przez parę minut nikt nie drgnął, jakby cień szatana przemknął wśród tłumu.Niektórzy, zamknąwszy oczy, grozą owiani, skupili się w sobie, czekając już jakiegoś ciosu, nawet śmierci. Strach tu wpełznął, niby gad, i dusił wszystkich okrutną męką oczekiwania na coś potwornego, co spaść musi. Przeczucie, niemal jasnowidzenie nieszczęścia ugodziło w lud tem boleśniej, że nieoczekiwanie, — przeczucie ponure a okropne w swej mocy i potędze, — przeczucie wprost tragiczne i nagłe, jak piorun. Nurtował w duszach lęk, straszna zmora gniotła piersi.