Strona:Helena Mniszek - Prymicja.djvu/16

Ta strona została uwierzytelniona.

Ksiądz Józef na mnóstwo zapytań nie miał odpowiedzi, niewiara jego wzrastała, szerzyła się ironja, zwątpienie ustąpiło miejsca krańcowemu szyderstwu.
W tych warunkach poznał i pokochał ... tę swoją boską Zuzę. Drwiła z niego, myśląc, że jest kapłanem z powołania. Gdy się przekonała o prawdzie oddała mu swe uczucia, gorące jak jej oczy gazelli, namiętne jak cudne ciało Kleopatry i... zazdrosne. Chciała go mieć dla siebie, bała się, że suknia kapłańska będzie go od niej odrywała i chcąc temu zapobiedz szydziła ze wszystkiego, z czego jeszcze on drwić nie umiał.
Przebywali z sobą często podczas wakacji i świąt. Stosunek ich z początku koleżeński, prędko przeistoczył