Strona:Helena Mniszek - Prymicja.djvu/18

Ta strona została uwierzytelniona.

rząc może być kapłanem, to równie dobrze jako kapłan może mieć kochankę. Oboje rysowali śmiałe horoskopy pięknej przyszłości bez zmiany warunków. Szał ich przeszedł w ciągłe pragnienie siebie, nie rozumieli życia bez tej drażniącej żądzy, bez ciągłego z sobą obcowania. Razem szaleli, razem tęsknili za urojeniami ich bujnych wyobraźni, razem ironizowali z dogmatów religijnych zwąc je przesądami, nawet bałwochwalstwem. Zachowując ściśle tajemnicę swego stosunku, brnęli coraz dalej. Kpili sobie z wszelkich «zabobonów» idąc w otchłań bez wyjścia. Ona bagatelizowała jego kapłaństwo, nie uznając nic świętego.
I dziś będzie to samo! Jak ona mówiła z wytworną ironją, «jutro two-