bliższych i dalszych magnatów rodowych, lub tylko finansowych, oraz stopniowaniem uprzejmości i dla każdego z nich, w czem książę również był niezrównany. Gdy przed wyniosłym portykiem pałacu stanęły ekwipaże jarowskie i wysiadały paradne uniformy; wylew grzeczności i uczuć księcia dosięgnął maximum.
Wspaniały salon w stylu któregoś z wielkich pierwowzorów francuskich zapełnił się po brzegi gośćmi, jak piękny puhar winem z różnych piwnic i beczek. Był więc tam i złoty, stary maślacz i skromniejszy, lecz szlachetny, czysty płyn i zwykły cienkusz, tylko z bogato etykietowanych butelek, były i męty i zbyt obfita piana lśniących mundurów, rażąca nieco w tym puharze; pieni się i puszy, lecz z kryształowych brzegów puharu zaraz zda się wypadnie. Była jednak i nawet czarowała maślacz. Potworzyły się w salonie małe grupki towarzystwa, tylko wzrok i słuch wszystkich biegł do punktu kulminacyjnego, przy którym koncentrowały się same tuzy okoliczne i damy.
Tym punktem świetlanym był świetlany istotnie z miny, z twarzy rozpromienionej, błyszczących akselbantów i szlif, wielki, okazały, mięsisty, kościsty i krwisty gubernator, Mussin-Puszczew.
O tem, że się zwał jeszcze Iwan Trofimowicz, wiedzieli tu również, lecz rozmawiano po francusku, zatem wystarczało europejskie — monsieur le général — co dygnitarza wprawiało w zachwyt, gdyż ranga generalska zaledwo mu się uśmiechała.
Iwan Trofimowicz Mussin-Puszczew był wymowny i elegancki, do mężczyzn zwracał się z typowym uśmiechem łaskawcy, uprzejmie bez zarzutu, tylko z wyraźnem poczuciem swej narodowej wyższości. Dla dam Mussin-Puszczew miał zawsze rozkoszny uśmiech oddanego im i pokornego sługi — dla dam gotów był wszystkich porąbać dokoła, tylko dla siebie prosić o łaskę.
I niewiasty znały się na jego rycerskości, czarował kobiety, zachwycał mężczyzn.
Strona:Helena Mniszek - Pustelnik.djvu/59
Ta strona została przepisana.