Strona:Helena Mniszek - Sfinks.djvu/213

Ta strona została przepisana.

buje, ale właśnie nam brak marzycieli, idealistów. Materjalizm, cynizm, oportunizm rozszerza się coraz groźniejszem zalewiskiem. W Polsce czeka praca olbrzymia, tu potrzebne siły nowe, siły twórcze, o podkładzie nawskroś idealnym, szeroko pojętym, bez partyjnych partykularyzmów i związkowych obostrzeń. Tu trzeba pracy ogólnej, nie zaś prac krecich, tu trzeba pełni światła, nie ciemności, w której partyjne kopcą latarnie. Wiem, że to są prace nie z zakresu pani i nie na jej barki, ale każdy najdrobniejszy czyn i każda myśl, skierowana ku istotnemu odrodzeniu Polski jest kroplą dobra i piękna w morzu zła i bezprawia, kroplą, która ginie, lecz tworzy. Nie jest teraz w Polsce miło, przyznaję, nie jest wesoło, jest nawet bardzo smutno, ale właśnie dlatego nie trzeba stąd uciekać, lecz starać się wytworzyć w Polsce ideałów jaknajwięcej, by zmienić jej ponury smutek w radosny stos światła promieniującego. Do tego natura pani impulsywna, energiczna, samodzielna, marzycielska, hołdująca pięknu i sile a zatem i dobru nadaję się w zupełności. Szkoda zapału pani dla lndji i oceanów. Pani przyjedzie, bo pani to zrozumie.“
Pan Jacek opisywał jeszcze dużo szczegółów, o których wiedział, że zaciekawią Strzemską. O Mgławiczu była jeszcze taka wzmianka:
„Jednak należy on do wstrzemięźliwszych pod każdym względem. Widocznem jest, że człowiek ten posiada w sobie duży zasób samokrytycyzmu i że czasy ostatnie etyki w nim jeszcze nie zabiły do reszty, co się spostrzega u innych. Idea użycia materjalnego rozrosła się w Polsce zastraszająco. Młodzi i starsi pławią się w epikurejskich rozkoszach i wyuzdaniu. Pijaństwo wśród młodzieży wiejskiej i miejskiej burżuazji, karciarstwo, rozpusta, erotyzm,