Strona:Helena Mniszek - Sfinks.djvu/82

Ta strona została przepisana.

za sprawę polską zesłany zostałem. Słucham słów, patrzę na robotę waszą i z lękiem myślę: dokąd dążycie? — Przed chwilą słyszałem jak mówiliście, że trzeba wyrywać chwasty, aby plon był czysty. Ale czyż wasz posiew, panowie, może wydać czyste i zdrowe ziarno? Zastanówcie się, wszak wy burzę siejecie i niezgodę, wszak ojczyznę pogrążacie, bo wam idzie tylko o was, o wasze prerogatywy. Ja pochodzę z drobnej szlachty podlaskiej, więc także z ludu, boć na jednych prawach i na tym samym stopniu zamożności stoimy. Wierzcie mi, panowie, żem ja całą duszą polak i jeno dobra Polski pragnę. A wszak zadaniem państwa jest nie rozdzielać, lecz jednoczyć wszystkich obywateli, w jedną całość, skupić ich interesy życiowe, w życiu ogółu wytworzyć wspólne cele i ideały. Tak się rodzi patrjotyzm. Przez państwo człowiek przygotowuje się do życia nie dla siebie, lecz dla całości i osiągnięcia celów ogólnych. Państwo łączy ludzi siłą, nieraz krwią i żelazem, aż musi dojść kiedyś do takiego stanu, że człowiek zmieni swój egoizm osobisty na egoizm państwowy, widząc w jego celach — własne swoje cele. Teorje socjalistyczne, jeżeli je brać z nauki francuskiej, wyprowadzającej te teorje z zasad ogólnej miłości, nie są mylne, ludzkość do nich przyjść musi, lecz dopiero wtedy, gdy zginie egoizm osobisty. Dopóki to nie nastąpi, socjalizm jest także utopią, i wprowadzony w czyn zawcześnie, daje taki sam owoc, jak płód, przed czasem wydarty z łona matki — Zrozumiała to szkoła niemiecka, jak Marks — i Kautsky, pewno ich czytaliście, i oparła socjalizm na walce klasowej, na nienawiści wzajemnej ludzi, ona musi doprowadzić do ogólnego zniszczenia, wynarodowienia się, poczem jakoby już samo przez się nastąpi odrodzenie ludzkości, oparte na hasłach wspólnych i równych