Strona:Helena Mniszek - Zaszumiały pióra.djvu/190

Ta strona została przepisana.

— Bon! Ale zastanów się, że pomysł, vel ty, bez wykonania — vel mnie, pozostanie zawsze jedynie pomysłem i strupieszeje bez pożytku. Ładnieby wyglądała ludzkość, gdyby istniały tylko pomysły, Ideały bez czynów.
— Ależ pieniążku pomyśl, że gdyby Ideały nie rodziły pomysłów to i twój czyn nie miałby racji bytu. Twoja wartość spadłaby do minimum, do zera. Karmiłbyś ludzi, ubierał i kwita. Czyż miałbyś dzisiejszą minę, butę i zarozumiałość? Przenigdy nie! Ideał bez ciebie żyłby jednak i fantazjował, i zwiedzał podgwiezdne szlaki i gościńce Utopji. Zatem bez ciebie nie umierałby; ale ty bez Ideałów i pomysłów w ludzkości, skurczyłbyś się i zmalał tak, że byłbyś jeszcze mniejszy i nędzniejszy od Ideału niż teraz. Dziś tyś potęgą, lecz w porównaniu z Ideałem jesteś miernością. Zgódź się na to łaskawco, gdyż to jest prawdą niezbitą. Być może dla ciebie smutną, ale to już absolut. Dixi!
Długie, ciężkie milczenie. Pieniądz jednak nie dał za wygranę. Rzekł z emfazą.
— Mój ty chudy, mglisty Ideałku, mów sobie co si się podoba, dodam tylko, że trzy czwarte świata należy do mnie, i mnie hołduje, a jedna czwarta to twoi wielbiciele. Trzymaj ich ostro, by i oni ci nie uciekli, a przynajmniej nie chudli tak przeraźliwie. Znasz przysłowie „jak cię widzą, tak cię piszą“. Otóż ja i moi stronnicy mamy wygląd magnacki, mamy postawę, minę i dlatego torują przed nami drogi, zdmuchają pyły, sypią nam kwiaty i gną przed nami karki. A Idealiści, cóż osiągnęli? potrącają was chuchraków na drodze życia, lekceważy was życie i ochudza stale.
— Tak, ale idealistom stawiają pomniki, składają hekatomby.
— Za pieniądze. Więc znowu ja.
— Tak, znowu ty nam służysz.
— Do licha! Jesteś uparty.
— O! Toś dobrze powiedział. Jestem uparty i szorstki, pomimo mej błękitnawo pastelowej powierzchni, ty zaś jesteś bardzo śliski, jaskraw o świecisz i brząkasz, szeleścisz ponętnie. To powód twego rozrostu. Nie trzymasz się uparcie ludzi, lubisz rozmaitość, toczysz się szybko i migasz. Uganiają się za tobą, bo umiesz kokietować, łechtać i wyciekać, jak złota struga wina. Ja przeciwnie, gdy kogo opanuję, gdy wezmę kogo w swe posiadanie, już mnie żadna siła nawet twoja oderwać od niego nie potrafi. Gdy kogo ukocham