Strona:Helena Mniszek - Zaszumiały pióra.djvu/45

Ta strona została przepisana.

kiemi fibrami życia, żądzą czynu, ideę, zapałem, pędem krwi, którego młodość ukochała, na którego — złożyła wszystkie swe skarby ze — i wewnętrzne. Taki człowiek z najniższej pracy, zrobi górną, przypnie jej lotki i polecą w zwyż, bo dąży do celu materjalnego, czy do idei, mówiąc: „chcę“.
Człowiek stary wewnętrznym ustrojem ducha, powie tylko tak, jakby mógł powiedzieć wiekowy starzec:
„Chciałbym“.
A człowiek gnuśny i tego nie powie. Bo niczego nie pragnie, niczego nie żąda.
Talent urodzony z bujnej młodości stać się może gienjuszem, gdy kolebką jego jest wiek późniejszy, pozostanie tylko talentem.
Młodość duchowa może się stać w krainie abstrakcji potęgą najwyższą, par excellence niedoścignioną. W życiu realnem będzie zawsze siłą, podnoszącą największe ciężary do postulatów swej natury.
Nawet istotna starość u ludzi, którzy byli młodymi, w pełni znaczenia tego słowa, inną jest, niż przeciętna.
Jeśli nie ma już przed sobą czynów, ma wspomnienia, które nasuwając przed spłowiałe oczy, minioną jutrzenkę chwały, rozdmuchują taką samą w duszach nowych pokoleń.
Bujną, twórczą młodość złamać, jest tak samo trudno, jak skruszyć na proch młodziutką soczystą latorośl drzewną. Jest ona niby pancerz, na jakim nie każdy miecz zrobić może wygięcie.
Młodość ma w sobie blask złota, siłę stali, tylko czas żłobi na niej bruzdy.
Czas — ironizujący satyr.
Młody potrafi kochać duchem i dla idei, stary tylko dla siebie i zmysłami.
Młodość gdy kocha bierze wszystko i oddaje wszystko. Starość jak skąpiec, chciwie zgarnia wszystko dla siebie nie dając najczęściej nic w zamian.
Ale i młodość ma swoją — piętę Achillesa a jest nią — nieszczęśliwa miłość.
Ona jedna, z młodego może zrobić starca, z energji zrobi ociężałość, z wesela bezgraniczną apatję. Z krwi gorącej, pełnej tętna i pulsów nie zrobi wody, ale ją zwarzy, że stanie w miejscu spieczona bólem.