Wówczas spostrzegła różnicę pomiędzy wątłym kwiatkiem wiosennych jej uczuć — a tym dzisiejszym wspaniale rozrosłym krzewem miłości.
Zrozumiała... słabiutki kwiatek zginał, nie mógł żyć na gruncie gdzie mogą wzrastać takie krzewy.
Poczuła siłę, której się w sobie nie spodziewała. Nosiła w swej duszy wielką potęgę, lecz nie mogła jej spożytkować — ale zamknąć, gorące wybuchy wtłoczyć gdzieś na same dno serca, aby najdrobniejsza iskierka nie wyjrzała z tej otchłani, aby nic nie odkryło istotnej prawdy.
I takie siły marniały. Taka miłość milczała. Dlaczegóż przyszła zapóźno?... Dlaczego w tak nieprzyjaznych warunkach?
Wielka prawda nie mogła mówić prawdy, musiała nawet kłamać.
Jakże powiedzieć ukochanemu: „kocham cię, choć należę do innego“ jak powiedzieć temu, z którym dzieliła życie: „kocham innego, choć należę do ciebie“.
I zgryzła w sobie miłość nieszczęsną, stłumiła jęk wyrywający się z piersi.
Dla ocalenia kobiecej godności, dla ocalenia ambicji.
Pomiędzy nią a ukochanym stało dwoje łudzi... ten, któremu ona przysięgała i ta, której tamten przysięgał.
Straszna otchłań! przepaść bez wyjścia. Przytem obok niej stały dzieci. Dla dzieci kobieta poświęci wszystko: szczęście, dolę, samą siebie.
Ona musiała zgnieść serce, aby dać dzieciom dobrą sławę matki Nie miała prawa odbierać im tego skarbu. Ona to rozumiała i on rozumiał.
Był szlachetny!
Kto nigdy nie walczył z potęgą uczucia — ten nie pojmie ile siły, rezygnacji i wytrwałości walka taka wymaga.
Zmaganie się uczucia z rozumem jest ciekawą batalją. Siły nie równe.
Uczucia to siła napadająca, strona zaczepna, to wreszcie armja zjednoczona. W zakres jej wchodzi serce — główny motor, pragnienie, tęsknota duszy, siła temperamentu, która popycha całą armję w stronę przez siebie oznaczoną. A jako wróg tej potęgi wy-
Strona:Helena Mniszek - Zaszumiały pióra.djvu/60
Ta strona została przepisana.