Strona:Helena Mniszek - Zaszumiały pióra.djvu/96

Ta strona została przepisana.

przed sobą do działania. A zatem.... a zatem nie zasypiajmy panowie! dzwon obowiązku nas woła, nie cofajmy się!....
W salonie przemknął lekki szmer, kilka głosów mruknęło.
— Nie może się cofać, kto nie szedł.
— My nie spaliśmy wcale.
— Dzwon obowiązku, dawno brzmi.
Krezus mówił dalej.
— .....Ja więc jako patryjota, pragnę panów wciągnąć w swe zamiary, mam nadzieję, że pójdziemy społem, nie odmówcie mi!
Znowu pomruk.
— Nas wciągnąć?... to myśmy wciągali, bezskutecznie.
— ....Chcę przedstawić projekt — mówił Krezus — abyśmy wszyscy jednocześnie, podnieśli płacę dla służby. Ja daję przykład. To panowie będzie czyn filantropijny, to trzeba przegłosować. Rzucam myśl! Teraz druga.....
Spojrzał po obecnych, sprawdzając wrażenie. Siedzieli zagadkowo milcząc, tylko jego sekretarz kręcił się na krześle.
— ....Teraz druga: trzeba po wsiach, (uradzimy w jakich] pootwierać małe sklepy, rodzaj restauracji, gdzie mogliby zjeść i wypić, na wzór zagranicznych bierhallów. Do sprzedawania nic, tylko opłata, (uradzimy jaka) za jedzenie i picie. To punkt drugi.....
Znowu spojrzał na salę, czekał oklasków, ale nie było ich; sekretarz kręcił się ciągle.
— .... Punkt trzeci i... ostatni, dać ludowi, który nic nie ma prócz pracy.... dać mu.... teatr!....
Milczenie; sekretarz spadał z krzesła. Wszyscy siedzieli jak uśpieni, istotnie myśląc, że śnią. Krezus zniżonym głosem kończył.
— ....Te trzy punkta zaznaczam jako niezbędne. To podniesie ducha, wzmoże siły, i ostatecznie będzie kulturą dla tych mas.... ciemnych. Wierzcie mi panowie, że teatr da ogromny impuls, sztuka wyrobił w ludzie estetykę i zamiłowanie do piękna. Ja powtarzam, daję przykład i zaprowadzam to u siebie.
— Ale za co?... — odezwał się rozgorączkowany sekretarz.
Krezus zdumiał się.
— Jakto za co?
— Bo na to, panie szefie, trzeba pieniędzy dużo, a u nas....