Strona:Helena Rzepecka - Kim był Karol Marcinkowski.pdf/100

Ta strona została przepisana.

odebrać je na stokach cytadeli i w uroczystym pochodzie przez miasto na cmentarz choleryczny św. Marcina i tam pochować«…
»…Dziwnym zbiegiem okoliczności pogrzeb przypadł na dzień św. Marcina, 11. listopada. W dzień ten, jako w ulubione święto tutejszych katolików (dzień imienin zmarłego arcybiskupa Dunina), gromadzą się podczas wielkiego odpustu tutejsi parafianie, zwłaszcza politycznie bardzo niespokojni i w obecne śledztwo wmieszani mieszkańcy Górczyna. Proboszczem kościoła św. Marcina jest ksiądz Kamiński, oddawna z tego znany, że swoje polskie przekonania na wszelki sposób publicznie objawiał i przenieść je usiłował w swoje czynności kościelne.
Z drugiej strony według wieści, obiegającej wśród publiczności od pięciu tygodni, 11. listopad na to przeznaczony, by spróbować uwolnić więźniów[1], albo zakłócić porządek publiczny. Oprócz tego uroczystość przypadła na środę popołudnie, kiedy po szkołach i gimnazyach nauka się nie odbywa i dlatego uczniowie gimnazyum Maryi Magdaleny mieli sobie za obowiązek biegać po warsztatach rzemieślniczych i namawiać robotników, aby wszyscy wzięli udział w pochodzie. (Młodzież chwalebnie zastępowała tutaj brak dzienników ludowych, którychśmy natenczas jeszcze nie mieli. Uw. aut.) Że magistrat i rada miejska, której członkiem zmarły był od lat wielu, towarzystwo strzeleckie i cechy wezmą udział w pogrzebie, to można było przewidzieć i trzeba było doświadczonym i przezornym urzędnikom powierzyć utrzymanie porządku i dozór nad olbrzymim tłumem, w którym niemało było osobników skłonnych do politycznego krzykactwa i nadużyć (!!??[2])«…

»…Wczoraj w Bazarze pewna ilość polskiej szlachty i obywateli zobowiązała się wobec mnie, że mnie wspie-

  1. Aleksandra Guttrego, Władysława Niegolewskiego, Jana Palacza, Józefa Lipińskiego i wielu innych, w lutym tegoż roku uwięzionych. (Przyp. autora).
  2. Czapka znów zagorzała.