Strona:Helena Rzepecka - Kim był Karol Marcinkowski.pdf/106

Ta strona została przepisana.

scy, z których kilku przytomnych było temuż zwłok przeniesieniu.
A odbyło się ono wczesnym rankiem, o szóstej, w miesiącu kwietniu r. 1911.
Przedwstępne prace rozebrania mogiły zostały już poprzednio ukończone, głaz polny odwalony. W ścisłem kółku kolegów zawodowych, lekarzy poznańskich, zabrano się do odkopania ziemi dokoła trumny. W uroczystej ciszy zdjęto wieko dębowe. Na kościotrupie odzieży nie było już można rozpoznać  —  zachowała się jednak chustka jedwabna dokoła kręgów szyi.
Niedaleką drogę miał pochód żałobny do nowego miejsca spoczynku, które dzisiaj tą samą obwiedzione kratą, tym samym przywalone kamieniem.

Cześć, jaką oddajemy pośmiertnym szczątkom Marcinkowskiego, przenosimy też na drobne, mniej czy więcej cenne przedmioty, które były w Marcinkowskiego używaniu. W naszem Muzeum imienia Mielżyńskich zabytków tych sporo:
W pięknej szafie gdańskiej osobno zachowana maska pośmiertna, która z boku, czyli profilu, wykazuje pewne Marcinkowskiego podobieństwo do rysów wielkiego narodowego włoskiego poety, Danta. Są tam i pierścienie włosów, jest czapka rogatywka, którą przed śmiercią głowę nakrywał, jest laska hebanowa ze złotą gałką, na której się wspierał, wspinając się do chorych na poddaszach. Jest i tabakierka, malowana na perłowej macicy: gospodarz opasły, w szlafmycy, zasypia oparty o beczkę wina czy piwa. Widzimy tam i lichtarz z daszkiem do przyćmiewania światła, tak zwany abażur. Kilka puharów czy kubków kryształowych, w których Marcinkowski się lubował, stoi na drugiej półce. Na trzeciej widzimy puzdro z instrumentami lekarskimi, przeważnie chirurgicznymi, zapomocą których Marcinkowski tyle przyniósł ulgi cierpiącej ludzkości. W tej samej szafie przechowuje się tymczasem i dywan, krzyżykową robotą wykonany, a przedstawiający pięć postaci żołnierza polskiego z roku 1830. Prawdopodobnie była