…Polak nigdy nie umierał:
Ziemię utracił, wydarto mu prawa —
On wielkiej prawdy stając się dowodem,
Wskazał, że naród zawsze jest narodem,
Gdy mu zostają: miecz, serce i sława.
O, ty szkoło podchorążych, o wy, serca młode,
Wy się pierwsi w bój rzucili za kraju swobodę!
O, ty mężny Nabielaku, ty Wysocki dzielny,
Wyście pierwsi dali hasło na bój nieśmiertelny!
Nachodzi jednak chwila, kiedy Marcinkowski rzuca ukochany Poznań, opuszcza swych chorych, bo inny, wyższy woła go obowiązek. Na chwilę tę Marcinkowski był już przygotowany, bo niedarmo już jako »polonista« miał czucie z rodakami w Królestwie, znał bicie serca całej »Polonii«. Zanim jednak na plac boju z Moskwą wyjedzie, do pruskiej władzy wojskowej napisze o uwolnienie go od powinności służenia nadal w wojsku pruskiem — i tak mówi:
…»Nie mam nic świętszego nad powinność po-